Wszyscy znamy Janusza
Kołodzieja jako świetnego zawodnika. Trzydziestodwulatek swoim
kibicom znany jest też jako genialny kapitan, gotowy na wiele
poświęceń dla zespołu. To również trener, który zawsze doradzi
swoim podopiecznym i przede wszystkim cudowny człowiek...
Trudno opisać „Koldiego” w
kilku prostych słowach. Na początku mojej „przygody” z
blogowaniem opowiadałam już o filarze tarnowskiego żużla. To
właśnie dla Niego wielu kibiców przychodzi na stadion i „zdziera”
gardła, aby Janusz słyszał, że ma ogromne wsparcie w tarnowskich
fanatykach speedway'a. Kołodziej jest dla wielu młodych chłopaków
(a nawet i dziewczyn) wzorem do naśladowania. Nastolatkowie bardzo
często rozpoczynają swoją przygodę z żużlem po zobaczeniu tego
zawodnika. Janusz jazdą „po orbicie” może zachwycić każdego
kibica „czarnego sportu”. Mnie swoją postawą na torze urzekł
już za pierwszym razem, gdy zobaczyłam Go na motocyklu. Mały
człowiek – a może tak wiele! O ile można nazwać Kołodzieja
„małym”, bo w tym niewysokim zawodniku drzemie ogromna pasja i
serce do walki. Nie wystarczy jednak sam talent. „Jasiek” swoje
sukcesy zawdzięcza przede wszystkim ciężkiej pracy. W 100% oddaje
się temu, co robi!
Czymś, co wyróżnia Janusza
od innych jest na pewno postawa na torze. Jazda fair-play to coś,
czego niektórzy zawodnicy nie rozumieją, a blokowanie i nie
zostawianie miejsca przez cały wyścig, nie zważając na zdrowie
swoje jak i rywala jest dla nich jak chleb powszedni. A „Jasiek”
to przede wszystkim świetny charakter. Nie jest maszyną do
zdobywania punktów, jest kimś o wiele, wiele cenniejszym niż
zawodnik, który zdobywa komplety „trójek”... Przede wszystkim
świetnym kapitanem - ileż to już razy udowodnił każdemu z nas,
że stawia na dobro zespołu, a nie swoje własne upodobania.
Szkoleniowcem, któremu doświadczenie i umiejętności pomagają w
prowadzeniu młodzieży. Warto wspomnieć, że jeden z Jego adeptów
już w przyszłym sezonie zdawać będzie egzamin na licencję
żużlową, co pokazuje z jak wielką uwagą i zaangażowaniem
traktuje to, co robi. Poza szkoleniem młodzieży Kołodziej pomaga
także innym zawodnikom, między innymi Ernestowi Kozie, który w
bieżącym roku startował w barwach „Wilków” z Krosna z całkiem
dobrymi wynikami.
Nie możemy zapominać, że
„Koldi” jest na co dzień bardzo zapracowanym człowiekiem, a
poza życiem na torze ma swoje, prywatne. Janusz, cały Tarnów Cię
uwielbia i jest z Tobą! Wszyscy bardzo Cię cenimy! Dla mnie już
jesteś wielkim Mistrzem i dziękuję za to, że w prawie każdą
niedzielę od kwietnia do września cieszysz mnie swoją jazdą!
zdjęcia: Sebastian Siedlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz