Witam Cię w przepięknej,
zimowej scenerii. Jestem jednak zdania, że najpiękniejsze dni w
roku to te żużlowe! Czy Ty też, tak jak ja nie możesz doczekać
się sezonu? Składy skompletowane? No to na co czekać... Tak...
Gdyby tylko tak się dało... Czekaj cierpliwie, czas biegnie co raz
szybciej, z każdą sekundą do inauguracji sezonu co raz bliżej. Do
kwietnia co prawda dwa miesiące z „kawałkiem”, ale jestem
pewna, że nie będzie źle.
No, ale już
konkretnie! Do drużyny Unii Tarnów niedawno dołączył Piotr
Świderski i Mikkel Michelsen. Kilka dni wcześniej kontrakt z
Jaskółkami podpisał także Krystian Rempała. Ale czy będą to
wystarczające wzmocnienia po stracie Martina Vaculika? Na nową
umowę nie przystał także Artur Mroczka, dlatego działacze
zdecydowali się na zastąpienie go „Świdrem”, który kilka lat
temu był solidnym punktem drużyny z Małopolski i przyczynił się
do awansu tego zespołu do najlepszej ligi na świecie. Może właśnie
Tarnów będzie tym miejscem, które pozwoli odbudować mu się po
kilku stosunkowo słabszych sezonach? Oby tak było. Nie wolno jednak
zapominać, że pomimo braku w „jaskółczych” szeregach
Vaculika, w obwodzie pozostał Janusz Kołodziej - „mistrz,
tarnowskiego toru czarodziej”! „Koldi” z pewnością nie
pozwoli na spadek swojej drużyny, a kto wie? Może powalczy o coś
więcej? Warto w to wierzyć, ja nigdy nie zwątpię w tych chłopaków
i wiem, że stać ich nawet na zwycięstwa z Unią Leszno. Nie daje o
sobie zapomnieć także Leon Madsen, który od końca sezonu bardzo
ciężko trenuje, aby w tym roku być w jeszcze lepszej formie.
Duńczyk tworzył ze swoim rodakiem, Kennethem Bjerre jedną z
najskuteczniejszych par w PGE Ekstralidze. Może Mikkel Michelsen
pokusi się o podobny rezultat? Pomarzyć można... No, ale czemu
nie?! Porównując inne składy z Jaskółkami, można stwierdzić,
że nie są oni wcale na straconej pozycji. Co prawda nie ma słabych
zespołów, a Unia Tarnów nie ma jakiegoś mocarnego składu, ale
ile to już razy tym „dream-teamom” przydarzały się – odpukać
– kontuzje. Nikomu oczywiście tego nie życzę, ale upadki są w
speedway'u koleją rzeczy, o czym przekonało się wiele tysięcy
kibiców w roku 2015... Dużo było mowy o Duńczykach, ale warto
przyjrzeć się też bliżej postaci Krystiana Rempały. Ten, tak jak
inni tarnowscy juniorzy bardzo dużo trenuje (bo nawet sześć dni w
tygodniu), a już w tamtym sezonie pokazał się z doskonałej
strony, bardzo dobrym tego przykładem jest mecz derbowy w Tarnowie.
Niecierpliwie czekam, aż zobaczę tego chłopaka w jednej parze z
Januszem Kołodziejem. To będzie coś pięknego, zobaczyć dwóch
rodowitych tarnowian i zarazem świetnych żużlowców razem na
torze, broniących biało-niebieskich barw.
Dalej bardzo żałuję
odejścia Martina Vaculika, ale mam nadzieję, że cała siódemka
zawodników w kevlarach z Jaskółką mi to zrekompensuje. Już nie
mogę się doczekać, aż usłyszę pierwszy ryk silnika na
stadionie. Pozostaje mi nudzić się do kwietnia, a może i do marca,
jeśli liczyć sparingi. No a czemu nie? Zawsze to jakieś
pocieszenie! Oczywiście to nie to samo, co mecz ligowy, ale speedway
to speedway. Żeby tylko nie trzeba było czekać dłużej z powodu
śniegu, który nie raczył nas odwiedzić w Święta Bożego
Narodzenia, a ostatnio woli jakoś wpadać na Wielkanoc. No nic!
Widzimy się na wiosnę!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJak zwykle fajny wpis... Mam nadzieję że będą walczyć o najwyższy cel co im z całego serca życzę... Ale co ma być to będzie... Z Unią Tarnów na dobre i złe... Każdy ma równe szanse więc liczę na dobry sezon w wykonaniu Jaskółek... Oby nowe nabytki szybko się odnalazły w nowym klubie i dały z siebie 100% na torze tego im życzę i pozostałym tak samo
OdpowiedzUsuńJeszcze tyle czekania nawet na sparingi... Kwietniu przybywaj szybko bo tęsknię chyba tak jak wszyscy fani
OdpowiedzUsuń