niedziela, 24 stycznia 2016

Byle do wiosny...

         

          Witam Cię w przepięknej, zimowej scenerii. Jestem jednak zdania, że najpiękniejsze dni w roku to te żużlowe! Czy Ty też, tak jak ja nie możesz doczekać się sezonu? Składy skompletowane? No to na co czekać... Tak... Gdyby tylko tak się dało... Czekaj cierpliwie, czas biegnie co raz szybciej, z każdą sekundą do inauguracji sezonu co raz bliżej. Do kwietnia co prawda dwa miesiące z „kawałkiem”, ale jestem pewna, że nie będzie źle.

          No, ale już konkretnie! Do drużyny Unii Tarnów niedawno dołączył Piotr Świderski i Mikkel Michelsen. Kilka dni wcześniej kontrakt z Jaskółkami podpisał także Krystian Rempała. Ale czy będą to wystarczające wzmocnienia po stracie Martina Vaculika? Na nową umowę nie przystał także Artur Mroczka, dlatego działacze zdecydowali się na zastąpienie go „Świdrem”, który kilka lat temu był solidnym punktem drużyny z Małopolski i przyczynił się do awansu tego zespołu do najlepszej ligi na świecie. Może właśnie Tarnów będzie tym miejscem, które pozwoli odbudować mu się po kilku stosunkowo słabszych sezonach? Oby tak było. Nie wolno jednak zapominać, że pomimo braku w „jaskółczych” szeregach Vaculika, w obwodzie pozostał Janusz Kołodziej - „mistrz, tarnowskiego toru czarodziej”! „Koldi” z pewnością nie pozwoli na spadek swojej drużyny, a kto wie? Może powalczy o coś więcej? Warto w to wierzyć, ja nigdy nie zwątpię w tych chłopaków i wiem, że stać ich nawet na zwycięstwa z Unią Leszno. Nie daje o sobie zapomnieć także Leon Madsen, który od końca sezonu bardzo ciężko trenuje, aby w tym roku być w jeszcze lepszej formie. Duńczyk tworzył ze swoim rodakiem, Kennethem Bjerre jedną z najskuteczniejszych par w PGE Ekstralidze. Może Mikkel Michelsen pokusi się o podobny rezultat? Pomarzyć można... No, ale czemu nie?! Porównując inne składy z Jaskółkami, można stwierdzić, że nie są oni wcale na straconej pozycji. Co prawda nie ma słabych zespołów, a Unia Tarnów nie ma jakiegoś mocarnego składu, ale ile to już razy tym „dream-teamom” przydarzały się – odpukać – kontuzje. Nikomu oczywiście tego nie życzę, ale upadki są w speedway'u koleją rzeczy, o czym przekonało się wiele tysięcy kibiców w roku 2015... Dużo było mowy o Duńczykach, ale warto przyjrzeć się też bliżej postaci Krystiana Rempały. Ten, tak jak inni tarnowscy juniorzy bardzo dużo trenuje (bo nawet sześć dni w tygodniu), a już w tamtym sezonie pokazał się z doskonałej strony, bardzo dobrym tego przykładem jest mecz derbowy w Tarnowie. Niecierpliwie czekam, aż zobaczę tego chłopaka w jednej parze z Januszem Kołodziejem. To będzie coś pięknego, zobaczyć dwóch rodowitych tarnowian i zarazem świetnych żużlowców razem na torze, broniących biało-niebieskich barw.

          Dalej bardzo żałuję odejścia Martina Vaculika, ale mam nadzieję, że cała siódemka zawodników w kevlarach z Jaskółką mi to zrekompensuje. Już nie mogę się doczekać, aż usłyszę pierwszy ryk silnika na stadionie. Pozostaje mi nudzić się do kwietnia, a może i do marca, jeśli liczyć sparingi. No a czemu nie? Zawsze to jakieś pocieszenie! Oczywiście to nie to samo, co mecz ligowy, ale speedway to speedway. Żeby tylko nie trzeba było czekać dłużej z powodu śniegu, który nie raczył nas odwiedzić w Święta Bożego Narodzenia, a ostatnio woli jakoś wpadać na Wielkanoc. No nic! Widzimy się na wiosnę!





         

3 komentarze:

  1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak zwykle fajny wpis... Mam nadzieję że będą walczyć o najwyższy cel co im z całego serca życzę... Ale co ma być to będzie... Z Unią Tarnów na dobre i złe... Każdy ma równe szanse więc liczę na dobry sezon w wykonaniu Jaskółek... Oby nowe nabytki szybko się odnalazły w nowym klubie i dały z siebie 100% na torze tego im życzę i pozostałym tak samo

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeszcze tyle czekania nawet na sparingi... Kwietniu przybywaj szybko bo tęsknię chyba tak jak wszyscy fani

    OdpowiedzUsuń