W
sobotnie popołudnie na stadionie przy Hallera 4 w Grudziądzu,
miejscowy GKM podejmował Brązowego Medalistę z poprzedniego sezonu
– Unię Tarnów. Jak się okazało, kluczem do sukcesu były
starty. Te dały gospodarzom zdecydowane zwycięstwo 57 : 33.
Pierwszy
wyścig nie zapowiadał jeszcze jakie męczarnie będą musiały
przejść „Jaskółki”. Tuż po starcie na pierwsze miejsce
wysforował się Leon Madsen. Duńczyk szybko uporał się z Tomaszem
Gollobem i popędził do mety po trzy punkty. Bieg numer dwa należał
do Mateusza Rujnera, który nie pozostawił złudzeń rywalom,
zwyciężając z ogromną przewagą. O trzecią pozycję walczyli
Krystian Rempała i Marcin Nowak. Ostatecznie jedno oczko na swoim
koncie mógł zapisać tarnowianin. Kolejna odsłona to pokaz
szybkości pary Okoniewski – Buczkowski, którzy po kapitalnie
rozegranym pierwszym łuku, podwójnie pokonali tarnowian. W wyścigu
czwartym bardzo dobry start gospodarzy, ale tych zdołał rozdzielić
Kołodziej. Rujner do końca musiał odpierać ataki „Koldiego”.
Po
przerwie na kosmetykę toru kolejny świetny wystrzał spod taśmy
gospodarzy, którzy nie dali sobie wydrzeć zwycięstwa.
Grudziądzanie cały czas, konsekwentnie powiększali przewagę. Na
nic zdały się ataki Janusza Kołodzieja czy Leona Madsena. Po
przegranych startach trudno było cokolwiek zrobić na dystansie.
Zdarzały się pojedyncze akcje, jak w biegu siódmym, gdy Tomasz
Gollob, jadąc po szerokiej, wyprzedził Janusza Kołodzieja. Aż do
biegu trzynastego w zespole Roberta Kempińskiego nie można było
znaleźć żadnego słabego punktu. Sytuację na torze doskonale
odzwierciedlał wynik 54 : 24.
Dwa
ostatnie wyścigi to jedyne zwycięstwa gości w tym meczu. W biegach
nominowanych „Jaskółkom” udało się dobrze wyjść ze startu,
co poskutkowało wygraną. Na uratowanie wyniku było już jednak za
późno. Może gdyby wcześniej trafić z przełożeniem to sprawy
potoczyłyby się inaczej. Nie ma co się zastanawiać. Należy
wyeliminować błędy i skupić się na kolejnym pojedynku.
Przeciwnik nie śpi, więc oby tylko pogoda dopisała. Trenować,
trenować i jeszcze raz trenować!
Do
zobaczenia za tydzień!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz