Czytając
w niedzielny poranek typy WP SportoweFakty i wszystkich ekspertów,
zacierałam oczy ze zdumienia. Tak wielkie porażki nie pasowały w
żadnym stopniu do moich oczekiwań. Miałam nadzieję na zacięty
mecz, choć rozsądek w pełni na to nie pozwalał. Nie liczyłam na
wygraną Unii, lecz oczywiście w głowie tliła się taka myśl.
Chciałam, żeby tym wszystkim ekspertom opadły szczęki ze
zdziwienia, żeby wiedzieli, że „Jaskółki” jeszcze wiele mogą
namieszać. Niech w końcu przestaną skreślać Unię Tarnów! Jak
widać nic na nich nie działa, bo dobry mecz w wykonaniu mojego
ukochanego zespołu zamieniają w tym momencie na słabszą jazdę
zawodników z Torunia. Tak jest im chyba wygodniej, bo nie potrafię
tego inaczej określić.
Koniec
końców przegrana w Toruniu sześcioma punktami, co z pewnością
daje szanse na wywalczenie tzw. bonusu. Wynik na pewno mógłby się
ułożyć lepiej. Co rzuca się w oczy? Na pewno postawa drugiej
linii... Okrągłe zero to zdobycz Piotra Świderskiego, który nie
nawiązał walki z żadnym z rywali. Nie wiele więcej, bo jedno
oczko z bonusem wywalczył Mikkel Michelsen. Było jednak widać, że
ten chłopak zostawia serce na torze i brakuje mu jedynie
doświadczenia. W biegu numer 9, gdy tarnowianie wysforowali się na
podwójne prowadzenie, Duńczyka najpierw minął Martin Vaculik, a
na samej mecie wyprzedził go Kacper Gomólski. Pozytywnie zaskoczył
na pewno Krystian Rempała, który pomimo aż trzech zer, wygrał dwa
swoje wyścigi, mając na rozkładzie m. in. świetnego w niedzielę
Grega Hancocka. Gdyby nie taśma w wyścigu juniorskim, to wynik
mógłby oscylować w granicach 44 punktów dla „Jaskółek”, ale
to jest sport i co się stało, to się nie odstanie. Nie warto
„gdybać”. Jak zwykle świetnym wynikiem mogą pochwalić się
Leon Madsen, Janusz Kołodziej i Kenneth Bjerre, i o dziwo to nie ten
ostatni na swoim koncie zapisał zero.
A
co po drugiej stronie barykady? Z pewnością dziwi to, że Martin
Vaculik nie zanotował ani jednego zwycięstwa. Nie można wymagać
od niego cudów, bo przecież każdy ma słabszy dzień, o ile
słabszym można nazwać zdobycie dziewięciu punktów. Przydałoby
się, żeby Piotr Świderski wywalczył przynajmniej połowę z
tego... Trzeba liczyć na poprawę, bo w niedzielę o 19:30 szansa na
udowodnienie, że Unia jeszcze wiele w tym sezonie może zdziałać.
Zapowiada się bardzo ciekawy mecz z Betardem Spartą Wrocław, który
po remisie w Poznaniu, będzie chciał się zrehabilitować. Obecność
obowiązkowa!!! Widzimy się!
👍
OdpowiedzUsuń