Mamy
jesień... Już niedługo święta. Oczekując na sezon, można w
końcu podsumować mijający rok, podziękować zawodnikom. Ci ludzie
wiele ryzykują, cieszą nas swoja jazdą, ale czy tak naprawdę
zastanawiamy się, ile dla tego sportu poświęcają? No, bo przecież
dostają za to pieniądze, nie małe zresztą, lecz jak duża ich
część przeznaczana jest na uprawianie żużla, na potrzebny
sprzęt, kask czy nawet rękawiczki. Można powiedzieć, że to ich
praca, i jest to prawda. Ale większość ludzi pracuje za pewne po
to, by zarabiać. Tymczasem zawodnik po upadku nie poddaje się, chce
jechać dalej, mimo że często bardzo się przy tym naraża. Jednak
zależy mu na walce o każdy punkt, nie dlatego, że to większe
wynagrodzenie, po prostu to kocha i nie chce zawieźć swoich
kibiców. Żeby zostać żużlowcem potrzebna jest pasja. Nie każdy
może wsiąść na motocykl, speedway nie jest dla wszystkich.
Talent, upór, determinacja, ciągła praca nad sobą... Tu nie można
sobie pozwolić na zostanie w tyle, bo rywale nie śpią i czyhają
na każdy, nawet najmniejszy błąd.
A co myśli zawodnik, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z żużlem? Od najmłodszych lat obserwuje gwiazdy światowego speedway'a. Też chce taki być. Ba! On chce być lepszy. Ma marzenia i dąży do tego, aby je spełniać.
A co myśli zawodnik, który dopiero rozpoczyna swoją przygodę z żużlem? Od najmłodszych lat obserwuje gwiazdy światowego speedway'a. Też chce taki być. Ba! On chce być lepszy. Ma marzenia i dąży do tego, aby je spełniać.
Upadki
to nieodłączna część „czarnego sportu”. Mówią, że jak nie
upadniesz, to się nie nauczysz. W żużlu to się jak najbardziej
sprawdza. Niestety, nie da się przewidzieć, co wydarzy się na
torze. W jednej sekundzie zawodnik może stracić wszystko.
Życie
to jednak ciągłe wzloty i upadki, i na prostą do mety wjeżdża
się na końcu...
zdjęcia: Sebastian Siedlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz