piątek, 3 lutego 2017

Przyszłość tarnowskiego speedway'a?



          W ostatnim czasie głośno zrobiło się wokół szkółek żużlowych, działających w Tarnowie i okolicach. Szczególnie dużo mówi się o tej prowadzonej przez Janusza Kołodzieja. Widać, jak ogromnie cenią go sobie młodzi sympatycy żużla. „Koldi” pokazał wiele razy, ile jest w stanie poświęcić dla speedway'a i pomimo wielu kilometrów, które teraz musi przebyć do swojego nowego klubu w Lesznie, kontynuuje szkolenie młodzieży, dla której to chodzący wzór do naśladowania. Pokazuje wszystkim, jak wiele można osiągnąć ciężką pracą i że żużel to Jego życie.


          Nie ma sensu spierać się, która ze szkółek jest lepsza – to tak nie działa. Każda z nich funkcjonuje inaczej, ale w obydwóch rozwijają się młode talenty i obydwie dają nam duże nadzieje. Oby tylko Janusz dogadał się z prezesem Sadym (co jednak może być nie prostym zadaniem), bo szkoda byłoby stracić tylu świetnych, młodych zawodników. Nie wiem czy prezes widział, co chłopaki wyczyniają na motocyklach, radziłabym popatrzeć i zastanowić się dwa razy zanim zrobi coś, co będzie mieć wpływ na ich rozwój i dalszą karierę. Później by chciało się „tarnowskiego Bartka Zmarzlika”, pełnego stadionu i oddanych zawodników... Może właśnie wśród tych chłopaków tego szukać? Bo talenty mają nieprzeciętne... Szkoda poświęcenia i tego, co dla ich rozwoju robi Janusz, żeby później jeździli w innych żużlowych klubach w całej Polsce. Tu się wychowali i nikogo nie będą tak cieszyć swoją jazdą, jak tarnowskich kibiców. 


                                                                                    zdjęcia: Sebastian Siedlik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz