niedziela, 12 lutego 2017

Kapitan za mało zaangażowany?


          Ostatnio, przeglądając zdjęcia natknęłam się na powyższą fotografię... Trochę mnie to zastanowiło, bo jak widać – relację między Januszem Kołodziejem a Pawłem Baranem były bez zarzutu. Wiemy, że po decyzji o odejściu z tarnowskiej Unii „Koldi” opublikował pismo, w którym tłumaczył, co skłoniło Go do podjęcia takiej decyzji. Trener zarzucił Mu, że nie powinien w ten sposób wypowiadać się o swoim macierzystym zespole. Twierdził, że inni zawodnicy nie mówią publicznie o swoich zastrzeżeniach do zarządzania klubem. Widać, że w Tarnowie nie dzieje się najlepiej, jednak nie mówi się o tym głośno. Były kapitan Jaskółek wielokrotnie powtarzał o osłabianiu Unii z roku na rok. No i efekty są. Stwierdzenia trenera, że w drużynie jeździ siedmiu zawodników, a nie sam Janusz Kołodziej nie ma chyba zbytnio sensu, bo ten doskonale zdaje sobie z tego sprawę.

          „Jasiek” jest moim idolem już od dawna – taki „żużlowiec idealny”, dlatego tym bardziej zgadzam się z nim w stu procentach. A zarzucić mu brak zaangażowania w konsolidację zespołu? Zawodnikowi, który zawsze dawał z siebie wszystko i znaczną część swojej kariery podporządkował Unii Tarnów. Niżej słynne zdjęcie bez rękawiczek... Janusz w ostatniej chwili dowiedział się, że został desygnowany do jazdy jako rezerwa taktyczna. Mimo to wyjechał na tor, kończąc wyścig na trzecim okrążeniu – bez rękawiczek i bez laczka, który zsunął się w trakcie biegu. Waleczności i ambicji Januszowi nikt nie odbierze...




                                                       zdjęcia: Janusz Tokarski, Mateusz Dzierwa
                                                           

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz