niedziela, 28 lutego 2016

Chwile oczekiwania.



          Już coraz mniej pustych okien w kalendarzu. Do sparingów pozostało raptem dwadzieścia kilka dni. Mówią – apetyt rośnie w miarę jedzenia, więc czekam z niecierpliwością na inaugurację całkiem nowego rozdziału w historii speedway'a. Każdy wyścig to sprawa otwarta. Zaczniemy z powrotem z zupełnie czystą kartą, pełną kolejnych wyzwań i przeciwności losu. Nic jednak nie zatrzymuje nas w dążeniu do celu. Szanse są wyrównane, ale faworyt zawsze pozostanie.

          Na to miejsce znów stawia się leszczyńskie „Byki”. Mimo osłabionej formacji juniorskiej, bo w „dojrzały” wiek przeszedł Piotr Pawlicki, i tak wydają się być zdecydowanym liderem rozgrywek. Nazwiska jednak nie jeżdżą! Choć tych nie da się zapomnieć... Pedersen, Sajfutdinow, po prostu cała żużlowa elita! Tytuł „mistrzów polowania” przypisuje się mimo wszystko KS Get Well Toruń, bo to oni do swoich szeregów sprowadzili trzykrotnego zwycięzcę cyklu Grand Prix,Grega Hancocka oraz od lat występującego w barwach „Jaskółek” Słowaka, Martina Vaculika. Mankament czwartego zespołu PGE Ekstraligi z ubiegłego roku może stanowić druga linia, bo poza regularnie punktującym juniorem, Pawłem Przedpełskim, „Anioły” nie mają zawodnika, będącego gwarantem dobrego wyniku. Ciągle nie wiadomo na co stać Chrisa Holdera. Australijczyk mocno przeżył wypadek swojego przyjaciela, a na dodatek ma za sobą niezbyt udany sezon. O sile zespołu może zadecydować polska część drużyny. Jeśli ta jednak zaprezentuje się podobnie do roku ubiegłego, to trudno liczyć na wyrównaną walkę z Mistrzem Polski.


          Wzmocniona w porównaniu z poprzednim sezonem powinna być Stal Gorzów, która w ubiegłym roku broniła się przed barażami. Do klubu napłynęła odrobina świeżej krwi. Miejsce Linusa Sundstroema zajął Michael Jepsen Jensen, a trzecim polskim seniorem, poza Krzysztofem Kasprzakiem i Tomasz Gapińskim będzie starszy z braci Pawlickich. Wydawać by się mogło, że w porównaniu do minionego sezonu są już bardziej pewną drużyną o wyrównanym składzie, ale czy to prawda – zobaczymy w przyszłości. Zespołem, który ma szanse na medal, moim zdaniem jest też Betard Sparta Wrocław. Klub ze stolicy Dolnego Śląska nie dokonał wielu wzmocnień. Do drużyny doszedł Szymon Woźniak, co w przyszłości może okazać się strzałem w dziesiątkę. Pozostał tam też Mistrz Globu, Tai Woffinden, mający również drugą średnią w Ekstralidze (był gorszy tylko od Jarosława Hampela) oraz wychowanek wrocławskiego klubu i jeden z liderów, Maciej Janowski.

          Nie mogę bez słowa pozostawić też Unii Tarnów. Ta jak zwykle nie brana pod uwagę w opiniach wielu ekspertów, którzy dają jej tylko szansę na walkę o utrzymanie. Ja specjalistą nie jestem i uważam, że „Jaskółki” włączą się w bój o pierwszą czwórkę. No bo czemu nie? Lider jest i to jeszcze jaki, do tego wspomagany przez Madsena i Bjerre, a może Ci z kolei pociągną za sobą Michelsena i „Świdra”? O juniorów nie trzeba się martwić, bo o tych wystarczająco zadba Mirek Cierniak, więc pozostaje tylko trzymać kciuki za to, aby wszystko ułożyło się po myśli trenera Pawła Barana. Nie oczekuję jednak od tych chłopaków samych zwycięstw. Czekam tylko na świetną dawkę speedway'a i ogromne emocje!
         


1 komentarz:

  1. Każda drużyna ma równe szanse... Każdy z każdym może wygrać i walczyć o jak najwyższy cel w sezonie jakim jest DMP... Jaskółki do boju :)

    OdpowiedzUsuń