poniedziałek, 18 lipca 2016

Na dobre i złe ❤


          
          Po piątkowym meczu z Falubazem większość moich nadziei związanych z utrzymaniem Unii Tarnów w PGE Ekstralidze zamieniło się w proch. Jednak w mojej głowie ciągle tkwi myśl, iż Jaskółki nie powiedziały jeszcze ostatniego słowa. Po wczorajszym meczu Rekinów z Myszami zaczęłam wierzyć ze zdwojoną siłą, że biało-niebiescy mają ciągle szanse na zaprezentowanie się w przyszłym sezonie w najlepszej lidze świata. Strata zespołu prowadzonego przez Pawła Barana jest ciągle czteropunktowa, co z pewnością nie będzie łatwe do odrobienia, zwłaszcza, że kolejni rywale są bardzo wymagający.

          Ostatniego lipca na stadionie w Mościcach zagoszczą torunianie. Pokonać czwartą drużynę ubiegłego sezonu będzie bardzo trudno, ponieważ wielu zawodników, jeżdżących w barwach Aniołów doskonale zna tarnowski tor. Zadanie to jest jednak do wykonania. Już na Motoarenie tarnowianie pokazali się z dobrej strony nieznacznie przegrywając - 48:42. To daje nadzieje nawet na punkt bonusowy. W pierwszą niedzielę sierpnia Jaskółki pojadą na bardzo trudny bój do Poznania, gdzie swoje mecze rozgrywa Betard Sparta. Niedawne mecze z wrocławianami nie szły jednak po myśli drużyny z Małopolski. W tym sezonie przegrali na własnym torze 41:49, co nie zapowiada korzystnego wyniku w rewanżu. Liczę, że zespół z Januszem Kołodziejem na czele nie podda się jednak bez walki i zobaczymy świetne widowisko. Ostatnim meczem tarnowian na własnym owalu jest spotkanie z ROW-em Rybnik. Mecz zakończył się takim samym wynikiem jak spotkanie w Toruniu. Sześciopunktowa strata stawia tarnowian w dobrej sytuacji i mają oni realne szanse na punkt bonusowy, jakże cenny w walce o ekstraligowy byt.
          
          Ale czy to wystarczy? Przypatrzmy się też spotkaniom czekającym Rekiny. Nie mają oni wcale łatwiej niż Jaskółki, lecz czteropunktowa przewaga stoi po ich stronie. Następnym meczem, czekającym rybniczan będzie wyjazd do „twierdzy” Grudziądz, w tym sezonie jeszcze nie zdobytej. Kluczowym spotkaniem może jednak okazać się pojedynek z Unią Leszno. Warto wspomnieć, że na „Smoczyku” padł remis. Później czeka ich jeszcze spotkanie w Tarnowie oraz na własnym torze z liderem tegorocznych rozgrywek, Stalą Gorzów.


          Pozostały nam już tylko dwa mecze na tarnowskim owalu, jakże cenne i ważne. Zachęcam wszystkich, aby przyszli na stadion po to, aby wspierać swoją drużynę, ale nie tylko w tych dobrych chwilach... Bo kibicem się jest, a nie bywa!!! 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz