poniedziałek, 1 sierpnia 2016

Świat się nie skończył


          Wczoraj odbył się arcyważny mecz z Toruniem. Niestety przegraliśmy. Ponieśliśmy druzgocącą klęskę. Ale czy to koniec? Może i jesteśmy jedną nogą w pierwszej lidze, ale na tym świat się nie kończy. Każdy prawdziwy kibic zna wartość swojego klubu. Ja też znam cenę Unii Tarnów i dlatego mam pewność, że nie zostawię jej nawet w najtrudniejszych chwilach. Nie ma znaczenia czy mój klub jeździ w najwyższej klasie rozgrywkowej czy nawet drugiej lidze. Dla mnie liczy się to, że Ci zawodnicy jeżdżą na żużlu, bo to kochają. Starają się jak mogą uszczęśliwiać nas – kibiców. Nawet Piotr Świderski, kibice są na Niego wściekli, a on ma wystarczająco dużo problemów, nie warto mu ich dokładać.

          Spadek zawsze jest trudny, ale nie boli mnie to, że nie będziemy walczyć o mistrzostwo a to, iż z Unii mogą odejść tacy zawodnicy jak Janusz Kołodziej czy Leon Madsen. Tacy ludzie nie zdarzają się często. Może i Leon nie zawsze spełnia oczekiwania wszystkich, ale naprawdę wkłada w to całe serce i potrafi przyznać się do błędu. Widać, że kocha kibiców. Zawsze uśmiechnięty, chętnie zrobi zdjęcie lub porozmawia z kibicami. Nie liczą się tylko zdobycze punktowe, ale to jaką się jest osobą i jaki się ma stosunek do wykonywanych obowiązków. Duńczyk bardzo przypomina mi Martina Vaculika.

          Żużla „uczyłam się” w „złotych” latach tarnowskiego speedway'a. Tym bardziej jest to dla mnie trudne. W końcu musiał nadejść taki moment. Brak sponsorów przez nieumiejętność prowadzenia negocjacji – to jeden z powodów obecnej sytuacji „Jaskółek”. Ale czy musi tak być? A może to czas, aby zacząć od zera?


          Do zobaczenia na stadionie piętnastego sierpnia. Być może to ostatni mecz na Z3 w PGE Ekstralidze w najbliższym czasie, więc warto być i kibicować. Mam nadzieję, że nie zawiedziecie „Jaskółek” w tym trudnym momencie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz