sobota, 6 sierpnia 2016

Czekamy na zmiany.



           W sezonie transferowym w Unii Tarnów nadeszło wiele zmian. Niestety – prawie żadna z nich nie była dobra. Eksperci od początku skazywali „Jaskółki” na porażkę. Trudno było mi w to wierzyć i miałam własne, odmienne zdanie. Najwyraźniej się pomyliłam. Cztery punkty w tabeli po jedenastu kolejkach nie świadczą dobrze o Unii. Nie można winić za to jednak samych zawodników. Przecież starali się jak mogli. Walczyli o każdy, jakże cenny punkt. Nie liczyło się, czy jechali po jedno czy trzy „oczka”.

           Przyjrzyjmy się bliżej juniorom. Większość narzekała na nich cały sezon, ale co pomyśleli, gdy w drugim wyścigu meczu z gorzowską Stalą „objechali” Zmarzlika i Cyfera na 5:1? Wtedy cieszyli się, że są kibicami właśnie „Jaskółek”. A prawdziwi fanatycy powinni być z drużyną i zawodnikami właśnie w tych trudnych momentach, a nie tylko, gdy zdobywa się medale. Ciężko pisać o sytuacji tarnowskiej drużyny, zwłaszcza, gdy jest tak wiele osób nie zgadzających się ze mną. Niektórych tematów nie da się jednak ominąć, tak jak nie udało się ominąć tego słabego sezonu w wykonaniu tarnowskiej Unii. Przyczyn jest wiele, ale jedna kluczowa. Władze klubu. Brak nowych sponsorów nie jest przypadkowy. Może niektórzy nie powinni zajmować stanowisk, na których obecnie się znajdują? Kwestia złej organizacji to jedno. Drugim, także ważnym powodem była na pewno tragedia, która spotkała całe środowisko żużlowe w maju. W znacznym stopniu wpłynęło to na atmosferę w zespole oraz uszczupliło zdobycze punktowe. Ale najgorsze jest to, że straciliśmy świetnego zawodnika, człowieka, przyjaciela...

          Unia ciągle ma jednak świetnego kapitana. Sytuacja z wyścigu dziewiątego meczu z „Aniołami”, gdy Janusz Kołodziej wyjechał bez rękawiczek najlepiej obrazuje Jego poświęcenie. Wielu zawodników nie zgodziłoby się na wzięcie udziału w tym biegu, ale „Koldi” jest jedyny w swoim rodzaju. Zawsze zwarty i gotowy, aby w pełni pomóc swojej drużynie – taki powinien być prawdziwy kapitan! Chyba żaden klub nie może poszczycić się tak oddanym zawodnikiem. Szkoda byłoby, aby odszedł z Unii przez ludzi, którzy nie nadają się do zarządzania zespołem. Mam nadzieję, że tak się nie stanie, a prezes zastanowi się zanim cokolwiek zrobi, bo później może tego żałować. Nie chciałabym oglądać „Koldiego” w barwach innych niż tarnowskie. Nikogo nie będzie on tak cieszył swoją jazdą, jak tarnowskich kibiców. Nie ważne, co zdecyduje po zakończeniu sezonu – Jaskółką pozostanie na zawsze!


         Zmiany w tarnowskiej Unii są na ten moment konieczne i chodzi mi tu oczywiście o zmiany zarządu. Bardzo źle się dzieje w klubie spod znaku Jaskółki, najlepiej całą sytuację odzwierciedla fakt, że tarnowianie tak druzgocącej porażki na swoim stadionie nie odnieśli od wielu lat. Liczę na zmiany w tarnowskim żużlu, ale tym razem trafione. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz