W sezonie transferowym w Unii
Tarnów nadeszło wiele zmian. Niestety – prawie żadna z nich nie
była dobra. Eksperci od początku skazywali „Jaskółki” na
porażkę. Trudno było mi w to wierzyć i miałam własne, odmienne
zdanie. Najwyraźniej się pomyliłam. Cztery punkty w tabeli po
jedenastu kolejkach nie świadczą dobrze o Unii. Nie można winić
za to jednak samych zawodników. Przecież starali się jak mogli.
Walczyli o każdy, jakże cenny punkt. Nie liczyło się, czy jechali
po jedno czy trzy „oczka”.
Przyjrzyjmy się bliżej
juniorom. Większość narzekała na nich cały sezon, ale co
pomyśleli, gdy w drugim wyścigu meczu z gorzowską Stalą
„objechali” Zmarzlika i Cyfera na 5:1? Wtedy cieszyli się, że
są kibicami właśnie „Jaskółek”. A prawdziwi fanatycy powinni
być z drużyną i zawodnikami właśnie w tych trudnych momentach, a
nie tylko, gdy zdobywa się medale. Ciężko pisać o sytuacji
tarnowskiej drużyny, zwłaszcza, gdy jest tak wiele osób nie
zgadzających się ze mną. Niektórych tematów nie da się jednak
ominąć, tak jak nie udało się ominąć tego słabego sezonu w
wykonaniu tarnowskiej Unii. Przyczyn jest wiele, ale jedna kluczowa.
Władze klubu. Brak nowych sponsorów nie jest przypadkowy. Może
niektórzy nie powinni zajmować stanowisk, na których obecnie się
znajdują? Kwestia złej organizacji to jedno. Drugim, także ważnym
powodem była na pewno tragedia, która spotkała całe środowisko
żużlowe w maju. W znacznym stopniu wpłynęło to na atmosferę w
zespole oraz uszczupliło zdobycze punktowe. Ale najgorsze jest to,
że straciliśmy świetnego zawodnika, człowieka, przyjaciela...
Unia ciągle ma jednak
świetnego kapitana. Sytuacja z wyścigu dziewiątego meczu z
„Aniołami”, gdy Janusz Kołodziej wyjechał bez rękawiczek
najlepiej obrazuje Jego poświęcenie. Wielu zawodników nie
zgodziłoby się na wzięcie udziału w tym biegu, ale „Koldi”
jest jedyny w swoim rodzaju. Zawsze zwarty i gotowy, aby w pełni
pomóc swojej drużynie – taki powinien być prawdziwy kapitan!
Chyba żaden klub nie może poszczycić się tak oddanym zawodnikiem.
Szkoda byłoby, aby odszedł z Unii przez ludzi, którzy nie nadają
się do zarządzania zespołem. Mam nadzieję, że tak się nie
stanie, a prezes zastanowi się zanim cokolwiek zrobi, bo później
może tego żałować. Nie chciałabym oglądać „Koldiego” w
barwach innych niż tarnowskie. Nikogo nie będzie on tak cieszył
swoją jazdą, jak tarnowskich kibiców. Nie ważne, co zdecyduje po
zakończeniu sezonu – Jaskółką pozostanie na zawsze!
Zmiany w tarnowskiej Unii są
na ten moment konieczne i chodzi mi tu oczywiście o zmiany zarządu.
Bardzo źle się dzieje w klubie spod znaku Jaskółki, najlepiej
całą sytuację odzwierciedla fakt, że tarnowianie tak druzgocącej
porażki na swoim stadionie nie odnieśli od wielu lat. Liczę na
zmiany w tarnowskim żużlu, ale tym razem trafione.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz