Ligowe
ściganie w sezonie 2016 to już historia. Rok bieżący nie
przyniósł do „Jaskółczego Gniazda” powodów do radości.
Właśnie spadliśmy z Ekstraligi i nie wiadomo, jak to się w
przyszłym sezonie poukłada. Kto będzie reprezentować
biało-niebieskie barwy? Czy remont stadionu jest w ogóle brany pod
uwagę? Czy stać nas będzie na awans do elity? - to tylko kilka z
pozostających bez odpowiedzi pytań.
Ale
czy ten rok był faktycznie taki zły? Jeśli chodzi o dorosłą
drużynę Unii to ciężko znaleźć pozytywy. W Tarnowie jednak
stawia się też na młodych i to już daje pierwsze efekty. Mateusz
Cierniak to przecież Mistrz Polski w mini-żużlu. Zespół
prowadzony przez jego ojca – Mirka – w swoim debiutanckim sezonie
zdobył już srebrny medal rozgrywek. Swoją szkółkę prowadzi
także Janusz Kołodziej. Z wypowiedzi „Koldiego” możemy się
dowiedzieć, że chłopakom idzie bardzo dobrze. Najstarsi w
niedalekiej przyszłości zdawać będą egzamin na licencję „Ż”,
ale już teraz można śmiało powiedzieć, że jeżdżą prawie jak
zawodowcy. Ich ciężka praca i zaangażowanie na pewno zaprocentuje.
Liczę, że za jakiś czas będę mogła oglądać ich w walce z
najlepszymi. Przed nimi jeszcze długa droga. Na pewno nie będzie
łatwo, ale żaden sukces nie przychodzi bez trudu. Marzenia się
spełniają, lecz wcześniej trzeba im trochę pomóc.
Pogoda
na treningi ostatnio nie dopisuje, a sezon się kończy. Chciałabym
jeszcze zobaczyć w akcji przyszłych żużlowców. Na pewno nie
tylko ja lubię patrzeć na to, co wyczyniają na motocyklach te
młode „Jaskółki”. Mając takich wychowanków możemy być
pewni, że żużel w Tarnowie nigdy nie zginie! Świetni kibice
zasługują na świetnych zawodników! Więc jak ktoś jest
niezadowolony z wyniku drużyny, to zawsze może wpaść na trening adeptów. Jest na co patrzeć! Naprawdę warto, bo kto wie czy w
tarnowskich chłopakach nie kryje się przyszły Mistrz Świata?
zdjęcia: Sebastian Siedlik
Patryk Kowalski
Patryk Kowalski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz