Jesteśmy już na ostatniej
prostej, zwieńczającej sezon. Już październik! Liga polska się
zakończyła, choć kontrowersji z nią związanych nigdy nie jest
dość. Dziwnym trafem zaproszenie do Ekstraligi otrzymała
Częstochowa. Nie rozumiem regulaminu, ale jak widać takie przepisy
tylko w Polsce. Klub ten zgodził się na jazdę w najwyższej klasie
rozgrywkowej. I co to znaczy dla nas? Z jednej strony mamy szansę
awansu do Ekstraligi - z honorem, w uczciwej walce, tak jak być
powinno. Z drugiej zaś - po spadku los Unii jest bardzo niepewny.
Kto z zawodników zostanie nadal w drużynie, co ze sponsorami,
stadionem i... całym klubem? Zanim poznamy odpowiedzi na te pytania
minie trochę czasu. A co do tego momentu?
Niedawno pisałam o Januszu Kołodzieju. Kapitan „Jaskółek” w jednym z
wywiadów udowodnił wszystkim, że jak najbardziej zasługuje na
pochlebne słowa. Zadeklarował, że dalej chce się ścigać dla
biało-niebieskich, więc teraz wszystko w rękach władz klubowych.
Co tamci wymyślą tym razem? Możemy tylko liczyć na to, iż będzie
dobrze. I będzie, bo Unia bez „Koldiego” to nie Unia. Wszyscy
kochamy Janusza za to, że jest sobą. On nie zgrywa gwiazdy, nikogo
nie udaje. Jest naszym Mistrzem i po prostu musi pozostać w
„Jaskółczym Gnieździe”. Ja nie widzę innego rozwiązania.
Tarnów potrzebuje Janusza, a Janusz potrzebuje Tarnowa. Zespół to
jednak nie jeden zawodnik, a cała siódemka. Co więc z resztą
drużyny? Kto zostanie z klubem na dobre i złe? Chciałabym bardzo w
przyszłym sezonie móc kibicować trójce Duńczyków, którzy
zdobywali dla nas punkty w tym roku. Zawodnik to przecież nie
maszyna, to człowiek, który uczy się na własnych błędach i
jeśli damy czas Michelsenowi to na pewno odwdzięczy się nam swoimi
wynikami w przyszłości. Pierwsza liga to też moment na powrót
wychowanków. Nie jeden kibic biało-niebieskich chciałby zobaczyć
w drużynie więcej tarnowskich chłopaków. Zobaczymy na co budżet
pozwoli.
Czwartkowe
spotkanie z zawodnikami, którzy reprezentowali Unię w tym roku
pokazało jednak, że mieliśmy świetną drużynę i kibiców,
którzy pozostaną z zespołem bez względu na wynik. Ten rok
zdecydowanie nie był udany, ale mamy szansę odbudować potęgę
Unii od nowa. Medale zdobywane w ostatnich latach świadczą o sile
„Jaskółek”. Najlepiej chyba obudzić się na wiosnę z myślą,
że w „Jaskółczym Gnieździe” zobaczymy świetne ściganie.
Wrócimy mocniejsi!
zdjęcia: Sebastian Siedlik
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz