sobota, 1 października 2016

Obudzić się na wiosnę...



           Jesteśmy już na ostatniej prostej, zwieńczającej sezon. Już październik! Liga polska się zakończyła, choć kontrowersji z nią związanych nigdy nie jest dość. Dziwnym trafem zaproszenie do Ekstraligi otrzymała Częstochowa. Nie rozumiem regulaminu, ale jak widać takie przepisy tylko w Polsce. Klub ten zgodził się na jazdę w najwyższej klasie rozgrywkowej. I co to znaczy dla nas? Z jednej strony mamy szansę awansu do Ekstraligi - z honorem, w uczciwej walce, tak jak być powinno. Z drugiej zaś - po spadku los Unii jest bardzo niepewny. Kto z zawodników zostanie nadal w drużynie, co ze sponsorami, stadionem i... całym klubem? Zanim poznamy odpowiedzi na te pytania minie trochę czasu. A co do tego momentu?

          Niedawno pisałam o Januszu Kołodzieju. Kapitan „Jaskółek” w jednym z wywiadów udowodnił wszystkim, że jak najbardziej zasługuje na pochlebne słowa. Zadeklarował, że dalej chce się ścigać dla biało-niebieskich, więc teraz wszystko w rękach władz klubowych. Co tamci wymyślą tym razem? Możemy tylko liczyć na to, iż będzie dobrze. I będzie, bo Unia bez „Koldiego” to nie Unia. Wszyscy kochamy Janusza za to, że jest sobą. On nie zgrywa gwiazdy, nikogo nie udaje. Jest naszym Mistrzem i po prostu musi pozostać w „Jaskółczym Gnieździe”. Ja nie widzę innego rozwiązania. Tarnów potrzebuje Janusza, a Janusz potrzebuje Tarnowa. Zespół to jednak nie jeden zawodnik, a cała siódemka. Co więc z resztą drużyny? Kto zostanie z klubem na dobre i złe? Chciałabym bardzo w przyszłym sezonie móc kibicować trójce Duńczyków, którzy zdobywali dla nas punkty w tym roku. Zawodnik to przecież nie maszyna, to człowiek, który uczy się na własnych błędach i jeśli damy czas Michelsenowi to na pewno odwdzięczy się nam swoimi wynikami w przyszłości. Pierwsza liga to też moment na powrót wychowanków. Nie jeden kibic biało-niebieskich chciałby zobaczyć w drużynie więcej tarnowskich chłopaków. Zobaczymy na co budżet pozwoli.


          Czwartkowe spotkanie z zawodnikami, którzy reprezentowali Unię w tym roku pokazało jednak, że mieliśmy świetną drużynę i kibiców, którzy pozostaną z zespołem bez względu na wynik. Ten rok zdecydowanie nie był udany, ale mamy szansę odbudować potęgę Unii od nowa. Medale zdobywane w ostatnich latach świadczą o sile „Jaskółek”. Najlepiej chyba obudzić się na wiosnę z myślą, że w „Jaskółczym Gnieździe” zobaczymy świetne ściganie. Wrócimy mocniejsi!



                                                                       zdjęcia: Sebastian Siedlik 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz