Przerwa
w lidze nie oznacza przerwy w żużlu. Choć dla niektórych to czas
odpoczynku, na który nie mogą sobie pozwolić jeżdżąc z jednych
zawodów na drugie, to inni wolne chwile w dalszym ciągu poświęcają
na doskonalenie swoich umiejętności. Teraz już wracamy pełną
parą na polskie tory. Dla kilku zespołów będą to już ostateczne
rozstrzygnięcia i ostatni moment, aby coś ugrać.
W
niedzielę czeka nas w Tarnowie mecz, który może zadecydować o
utrzymaniu Unii w PGE Ekstralidze (jednak nawet mimo korzystnego
wyniku sportowego drużyny na końcu sezonu, ich jazda w najwyższej
klasie rozgrywkowej stoi pod znakiem zapytania). Tarnowianie podejmą
na swoim owalu zawodników gorzowskiej Stali. Do „Jaskółczego
Gniazda” powróci Martin Vaculik, który zawsze miło wspomina
Tarnów i równie miło wspominają go biało-niebiescy kibice. Jak
mówi sam Słowak, tor w Mościcach należy do jego ulubionych. Mimo
iż w nadchodzącym meczu stanie on naprzeciw tarnowskim „Jaskółkom”,
to zespół ten był i jest bliski jego sercu, i kibicuje kolegom z
Tarnowa w utrzymaniu w Ekstralidze.
Przed
tymi jednak bardzo trudne zadanie. Biało-niebiescy potrzebują
przede wszystkim zwycięstw u siebie, a o kolejne będzie naprawdę
ciężko. W szeregach gorzowian poza wspomnianym wyżej Vaculikiem
znajduje się bowiem między innymi zwycięzca ostatniej rundy Grand
Prix z Cardiff – Bartosz Zmarzlik, a także zawodnik, który swego
czasu reprezentował barwy tegorocznego beniaminka, choć nie
najmilej wspominany w Tarnowie – Krzysztof Kasprzak.
Czy
tarnowianom uda się pokonać Vaculika i spółkę, a jednocześnie
zrobić duży krok w kierunku utrzymania?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz